Egzamin wstępny na wzornictwo
Egzaminy wstępne na Wydział Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie
Egzaminy wstępne-wydział wzornictwa, projektowanie produktu 2018/2019
Opis Egzaminu na wydzial wzornictwa przemysłowego spisany przez naszą uczennicę Julkę, która zajęłą drugie miejsce w rekrutacji na ASP w Warszawie:
W tym roku zdawałam na wzornictwo przemysłowe na ASP w Warszawie. Pierwszym etapem egzaminów było składanie teczek, które musiały zawierać: malarstwo, rysunek postaci (węgiel, lawowanie, ołówek), planszę z szybkimi szkicami postaci, planszę z mechanizmem działania np. spryskiwacza, planszę z szybkimi rysunkami produktów i zrealizowany temat do teczki, w tym roku była to „symbioza”. Na składanie teczek były przeznaczone dwa dni, już drugiego dnia musieliśmy je odebrać. Wyniki otrzymaliśmy tydzień później.
Kolejny etap odbył się w okolicach dwudziestego czerwca. Były to dwudniowe egzaminy praktyczne. Przed egzaminami otrzymaliśmy listę materiałów do zabrania, np. taśma itp. Pierwszy dzień jest bardziej artystyczny. Najpierw mieliśmy 2h rysunku modela (2x45min). Poza była prosta, na wszystko starcza czasu. Później przerwa i 2h malarstwa z wyobraźni, w tym roku temat to „maska tylko dla siebie”. Polecam rozejrzeć się po sali, bo bez sensu jest tworzenie tego samego co inni. Lepiej poświęcić więcej czasu na wymyślenie kreatywnego rozwiązania, a mniej na realizację. Co mnie zaskoczyło, to fakt, że profesorów w czasie egzaminu prawie nie było widać. Przeszli się kilka razy po sali i to tyle. Dzięki temu atmosfera była luźna. Przerwa obiadowa i ostatni egzamin pierwszego dnia, czyli rzeźba. Na nią były 4h, ale mogliśmy wychodzić wcześniej. Zadaniem było stworzenie rzeźby czasoprzestrzennej, która będzie obracana o 360 stopni na poziomie wzroku widza. Podstawą rzeźby musiało być koło o średnicy 30 cm lub kwadrat o boku 30 cm. Do dyspozycji mieliśmy białe brystole, obrotową podstawkę i 4 patyczki do szaszłyków. Wydaje mi się, że komisja zwracała uwagę na prostotę wykonania, im mniej pracy, a bardziej efektownie, tym lepiej. W momencie, w którym byliśmy gotowi, zgłaszaliśmy się do komisji, a nasze prace były fotografowane i filmowane.
Drugi dzień jest bardziej projektowy. Pierwsze 2h to rysunek produktu, my mieliśmy myjkę wysokociśnieniową. Na trzech kartkach A3, musieliśmy zrobić rzutowanie europejskie całej myjki, rysunek prezentacyjny w perspektywie i rysunek pistoletu myjki w skali ręki. Przerwa i kolejne 2h to testy na wyobraźnię przestrzenną, czyli rzutowania europejskie, przekręcanie brył, tworzenie bryły na podstawie rzutów, tworzenie uzupełnienia tych brył i klawisz. Musieliśmy opisać i rozrysować klawisz od komputera w taki sposób, żeby osoba, która ma go stworzyć, a nigdy go nie widziała, potrafiła to zrobić. Jeśli chodzi o rzuty to polecam użycie plasteliny, bardzo mi to pomogło. Przerwa i ostatni, czterogodzinny etap to zadanie projektowe. W tym roku polegało na stworzeniu mostu z modułów. Jeden moduł nie mógł przekraczać 10x10x10 cm. Most musiał połączyć dwa stoły oddalone o 30 cm i unieść serek ważący 200g. Do użycia mieliśmy jeden czarny brystol 100x70cm. Liczyła się prostota i jak najmniejsze zużycie materiału. Im mniej sposobów łączenia, tym lepiej. Mi udało się zrobić to wyłącznie zaginając papier, a elementy łączyły się pod wpływem ciężaru serka. Czasu było mnóstwo, można było robić próby poprawiać itd. Ważne też jest to, żeby nie dać się stresowi i nie brnąć w słaby pomysł lub wykonanie. Często lepiej jest zacząć od początku niż skończyć słabą pracę i być niezadowolonym z siebie, ze świadomością co można było poprawić.
Profesorowie są naprawdę uprzejmi. Uważam, że na każdy z etapów czasu było wystarczająco na dokładne przemyślenie i realizację. Atmosfera była naprawdę przyjazna. My mieliśmy to szczęście, że byliśmy dużą, zgraną grupą z Kontrastowni, więc co przerwa spotykaliśmy się pod drzewkiem, zdajając sobie relację z kolejnych zadań. Dzięki temu schodził stres i czas zlatywał szybciej. Polecam też podejście do całego egzaminu na luzie, stres wcale nie pomaga. Jeśli chodzi o telefony, to przed każdym etapem oddajemy je do depozytu.
Po ok. tygodniu jest lista osób dopuszczonych do autoprezentacji. Trwa ona 10 min. Jesteś zapraszany do sali, w której siedzi ok. siedmioosobowa komisja. Rozmowę prowadzi raczej jedna z tych osób, ale reszta też zadaje pytania. Najpierw są pytania typu: Jakie są Twoje zainteresowania? Gdzie się uczyłeś? A później losujesz kartkę z trzema pytaniami.
Moje pytania to: 1) Co sprawia, że produkt jest modny? 2) Czy artysta powinien kierować się zasadami poprawności politycznej? 3) Co to jest prawda? Wiem, że było też dużo pytań o pojęcia (głównie z wosu). Wydaje mi się, że głównym celem tej rozmowy jest poznanie kandydata, liczy się jego kreatywność wybrnięcia z problemu, nawet jeśli nie zna odpowiedzi, inteligencja i otwartość. Często też komisja pyta o wystawy, ulubionych artystów itp., dlatego polecam wybranie się na wystawę (najlepiej powiązaną ze wzornictwem) tuż przed autoprezentacją. Musisz udowodnić, że nie idziesz na ten kierunek z przypadku, tylko naprawdę Cię to interesuje. Ostateczne wyniki otrzymuje się ok. tygodnia po rozmowie.
Trzymam kciuki!
Relacja naszej absolwentki Magdy: